Sprawa Mieszka R., która od tygodni budzi ogromne emocje w opinii publicznej, nabiera nowego, jeszcze bardziej niepokojącego wymiaru. Podczas ostatnich przesłuchań ujawniono, że oskarżony kierował się przerażającą ideologią „drapieżnika”.
Według jego własnych słów, na świecie istnieją dwie kategorie ludzi: „drapieżnicy” i „ofiary”. Mieszko R. był przekonany, że należy do tej pierwszej grupy, co miało tłumaczyć jego bezwzględne i niepokojące zachowania.
Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście zdecydował w piątek o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu tymczasowego wobec 22-letniego Mieszka R., podejrzanego o brutalne zabójstwo 53-letniej portierki na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego oraz usiłowanie zabójstwa 39-letniego strażnika uczelni.
Nowe światło na sprawę – Wyniki toksykologiczne
Śledczy ujawnili również wyniki badań toksykologicznych, które potwierdziły obecność substancji psychoaktywnych w organizmie Mieszka R. To może częściowo tłumaczyć jego skrajnie agresywne zachowania i brak zahamowań moralnych.
Eksperci jednak zaznaczają, że nawet pod wpływem substancji psychoaktywnych człowiek zachowuje pewien poziom świadomości swoich działań, co nie zdejmuje z oskarżonego odpowiedzialności za popełnione czyny. Sprawca tłumaczył, że chciał zostać „drapieżnikiem” i tylko w ten sposób, dokonując zbrodni mógł się nim stać.
Ideologia „drapieżnika” – groźny trend wśród młodych?
Psychologowie ostrzegają, że podobne przekonania stają się niepokojąco popularne w niektórych środowiskach internetowych. Opierają się one na przekonaniu, że świat jest brutalnym miejscem, w którym liczy się jedynie siła, dominacja i brak empatii. Takie podejście dehumanizuje innych ludzi i może prowadzić do eskalacji przemocy.
– „To skrajny przykład internalizacji toksycznych wzorców z internetu. Młodzi ludzie, nie potrafiąc odnaleźć swojej wartości w społeczeństwie, szukają jej poprzez dominację nad innymi. To bardzo niebezpieczny trend” – mówi dr Anna Kwiatkowska, psycholog sądowy.
Co dalej ze sprawą?
Śledztwo w sprawie Mieszka R. nadal trwa. Prokuratura zapowiada, że będzie wnioskować o najwyższy wymiar kary, argumentując, że oskarżony działał z pełną premedytacją i nie wykazuje skruchy. W najbliższych dniach ma zostać przeprowadzona dodatkowa ocena stanu psychicznego oskarżonego przez biegłych psychiatrów.
Społeczeństwo z niepokojem śledzi rozwój wydarzeń, zastanawiając się, jak to możliwe, że takie poglądy i zachowania mogą znaleźć podatny grunt wśród młodych ludzi. Wydaje się, że ta sprawa powinna stać się sygnałem alarmowym, by uważniej przyglądać się narastającym zagrożeniom związanym z wpływem toksycznych treści w sieci.