Karol B., 24-letni mieszkaniec Śląska, usłyszał dwa poważne zarzuty: bezprawne przetrzymywanie małoletniej i dopuszczenie się wobec niej innej czynności seksualnej. Grozi mu nawet 15 lat więzienia. Sprawa poruszyła opinię publiczną i może stać się punktem zwrotnym w dyskusji o ochronie dzieci w internecie.
11-letnia Patrycja zniknęła, zostawiając w domu poruszający list: „Teraz nie będziesz miała ze mną kłopotów” – napisała do matki. Zostawiła również swój telefon, co utrudniło szybkie zlokalizowanie jej przez rodzinę i służby. Wiadomo, że spotkała się z Karolem B. na dworcu w Gliwicach. Śledczy badają, czy kontaktowali się wcześniej w internecie i czy dziewczynka mogła zostać zmanipulowana lub zastraszona.
Ciężkie zarzuty wobec dorosłego mężczyzny
Karol B. został zatrzymany i usłyszał dwa zarzuty: Przetrzymywanie osoby małoletniej wbrew woli matki – za ten czyn grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Dopuszczenie się wobec dziecka „innej czynności seksualnej” – kwalifikowane jako przestępstwo seksualne, zagrożone karą od 2 do 15 lat więzienia. Prokuratura poinformowała, że podejrzany złożył wyjaśnienia „zbieżne z zarzutami”, co oznacza, że przyznał się do stawianych mu czynów. Jeszcze tego samego dnia złożony został wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
Delikatne przesłuchanie Patrycji
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, małoletnia ofiara może być przesłuchana tylko raz – w obecności psychologa i w specjalnie przygotowanym, przyjaznym pokoju przesłuchań. Ma to na celu ochronę dziecka przed wtórną traumą i jest zgodne z międzynarodowymi standardami ochrony praw dziecka.
Prokuratura nie wyklucza, że w sprawie mogą pojawić się nowe wątki. Analizowana jest m.in. cała korespondencja Karola B. z Patrycją oraz potencjalne kontakty z innymi osobami. Śledczy sprawdzają również, czy doszło do werbunku dziewczynki poprzez internet i w jaki sposób dorosły mężczyzna zdobył jej zaufanie. Nieoficjalne widomości są takie, że poznali się w galerii, ale to też musi w stu procentach potwierdzić policyjne dochodzenie.
Czy potrzebne są zmiany w prawie?
Sprawa Patrycji wywołała falę komentarzy ze strony ekspertów, psychologów i prawników. Wielu z nich apeluje o: większy nadzór nad aktywnością dzieci w internecie, obowiązek edukacji cyfrowej w szkołach i domach, łatwiejszy dostęp rodziców do narzędzi monitorujących kontakty online swoich dzieci, a także o zaostrzenie kar dla sprawców przestępstw seksualnych wobec nieletnich.
Nie brakuje głosów, że obecne regulacje prawne są niewystarczające wobec realnych zagrożeń, z jakimi dzieci mają dziś do czynienia w sieci.
W oczekiwaniu na decyzję sądu
Jeśli sąd przychyli się do wniosku prokuratury, Karol B. zostanie tymczasowo aresztowany na czas trwania śledztwa. Jego obrońcy zapowiadają walkę o niższy wymiar kary, choć skala zarzutów i emocje społeczne wskazują, że sprawa może zakończyć się surowym wyrokiem.
Dramat Patrycji to nie tylko tragedia jednej rodziny – to ostrzeżenie dla całego społeczeństwa. Pokazuje, jak łatwo dziecko może zostać wciągnięte w niebezpieczną relację, często pod pozorem „zaufania” i „przyjaźni” w internecie. To również sygnał, że czas na poważną debatę o realnej ochronie najmłodszych – zanim dojdzie do kolejnej tragedii.