Niestety, ale staje się faktem to, o czym alarmowali światowi eksperci już kilka miesięcy temu. Koronawirus wraca. Taką sytuację potwierdziła właśnie Korea Południowa, która nie ukrywa, że to już się dzieje. Wygląda jednak na to, że COVID-19 nie będzie już tak groźny, jak za pierwszą falą zachorowań, gdyż zarówno lekarze, jak i cały południowokoreański system opieki zdrowotnej doskonale teraz wie, z jaką chorobą ma do czynienia. Niemniej jednak, w Seulu obawy są dość spore, o czym otwarcie mówi burmistrz tego miasta.
Druga fala koronawirusa to już rzeczywistość
Władze Korei Południowej ostrzegają swoich obywateli, że właśnie mają do czynienia z drugą falą koronawirusa. Niepokojąca informacja jest taka, że pandemia może utrzymać się znacznie dłużej, niż za pierwszym razem.
„Pierwsza fala epidemii trwała do kwietnia. W szczycie zachorowań notowaliśmy około 900 nowych przypadków dziennie” – przekazała Jung Eun-Kyeong z KCDC.
Jak długo potrwa druga fala zachorowań? Tego tak naprawdę nie wie nikt, co zaznaczyła także Eun-Kyeong. Wydaje się, że południowokoreańska służba zdrowia jest gotowa stawić czoła koronawirusowi. Burmistrz Seulu nie pozostawia złudzeń i jeżeli liczba przypadków zacznie rosnąć gwałtownie, to konieczny będzie także powrót do ścisłego reżimu sanitarnego i dystansu społecznego. Korea Południowa to pierwszy kraj, który poinformował, że walczy z drugą falą zachorowań na COVID-19.
Do tej pory na świecie, na koronawirusa zachorowało już ponad 10 milionów osób. Niestety aż 500 tysięcy nie przeżyło. W samej Korei Południowej liczba przypadków zbliża się do 13 tysięcy, z czego 282 to zgony.
źródło: o2.pl, materiały prasowe
Jeśli Duda nie zostanie ponownie prezydentem to Koniec z Polską,,ROZBIORA nas na czesci