To tragiczne zdarzenie miało miejsce w Karwicy Mazurskiej, w pobliżu Rucianego-Nidy. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym doszło do zderzenia samochodu osobowego z pociągiem, w wyniku czego zginęło pięć osób — troje dorosłych i dwoje dzieci, którzy byli rodziną.
Z dostępnych informacji wynika, że ofiary pochodziły ze wsi Piecki koło Mrągowa. Lokalne media oraz służby pracują nad wyjaśnieniem szczegółów tego tragicznego wypadku, a mieszkańcy okolicznych miejscowości wyrażają głęboki żal i współczucie dla rodzin zmarłych.
Szczególne okoliczności związane z niestrzeżonym przejazdem mogą przyczynić się do ponownego podjęcia rozmów o bezpieczeństwie na przejazdach kolejowych, które są miejscami szczególnego ryzyka, zwłaszcza na mniej uczęszczanych trasach.
Tragedia na niestrzeżonym przejeździe kolejowym
Wypadek miał miejsce w niedzielę, 3 listopada, około godziny 17:00 w miejscowości Karwica Mazurska, w gminie Ruciane-Nida. Samochód osobowy marki Volvo, którym podróżowała rodzina – troje dorosłych i dwoje dzieci – wjechał na niestrzeżony przejazd kolejowy, gdzie doszło do zderzenia z rozpędzonym pociągiem. Żaden z pasażerów samochodu nie przeżył tej tragedii.
Siła uderzenia była tak ogromna, że samochód osobowy został przepchnięty przez pociąg na odległość aż około 200 metrów.
Na przejeździe kolejowo-drogowym na szlaku Pisz – Spychowo (linia kolejowa Szczytno – Ełk) kierowca samochodu osobowego wjechał na tory wprost pod nadjeżdżający pociąg relacji Warszawa Zachodnia – Gdynia Główna – poinformowało PKP.
Troje dorosłych i dwoje dzieci zniknęło w wypadku w miejscowości Karwica Mazurska
Samochodem podróżowali mieszkańcy ze wsi Piecki koło Mrągowa. Miejsce znajduje się około 30 km od miejsca, w którym doszło do wypadku. Za kierownicą auta siedział dziadek dzieci (63 l.), a wśród pasażerów znajdowała 62-letnia babcia maluchów oraz jej 29-letnia córka z dziećmi (w wieku od 3 do 6 lat). Ojciec dzieci został w domu.
Początkowe informacje straży pożarnej wskazywały, że w wypadku zginęło troje dzieci, jednak po dokładniejszych oględzinach pojazdu liczba ofiar wśród dzieci została skorygowana do dwojga. Rzecznik wojewody warmińsko-mazurskiego, Szymon Tarasewicz, wyjaśnił, że wstępne, błędne informacje były wynikiem dramatycznego stanu wraku — samochód był całkowicie zgnieciony, co utrudniło dokładną ocenę sytuacji na miejscu zdarzenia.
To dramatyczne świadectwo siły uderzenia oraz stanu pojazdu, który został zmiażdżony do tego stopnia, że początkowo niemożliwe było precyzyjne ustalenie liczby ofiar. Pociągiem jechało 520 pasażerów. Żadna z tych osób nie odniosła obrażeń.