Zabrali im dziecko z powodu niepełnosprawności – teraz grozi im obowiązek płacenia za opiekę zastępczą

0
904

Lwówek Śląski / Jelenia Góra, 24 sierpnia 2025 – Poruszająca historia młodej rodziny z Lwówka Śląskiego wstrząsnęła opinią publiczną. Tuż po narodzinach, Antoś – syn Patrycji (27 l.) i Łukasza (39 l.) – został odebrany rodzicom, ponieważ są niepełnosprawni.

Patrycja i Łukasz byli przeszczęśliwi, gdy pod koniec lutego w jeleniogórskim szpitalu powitali zdrowego synka. Ich radość nie trwała jednak długo. Już dobę po porodzie szpital i sąd uznały, że stan zdrowia rodziców – zarówno fizyczny, jak i psychiczny – czyni ich niezdolnymi do zapewnienia dziecku odpowiednich warunków.

Choć rodzice codziennie dojeżdżali do szpitala w Jeleniej Górze, Antoś przez cztery miesiące pozostał w placówce. Dopiero później trafił do rodziny zastępczej oddalonej o około 500 km. Dla Partrycji i Łukasza każdy dzień bez synka to ogromna trauma: “Antoś powiedział ‘mama’, ale nie do swojej mamy. Ja się rozpłakałam” – mówi zrozpaczona matka.

— To mnie bardzo zabolało. Antoś powiedział “mama”, ale nie do swojej mamy. Ja się rozpłakałam — mówi Patrycja Wiżgała (27 l.), mama chłopca. — Zamiast widzieć, jak nasze dziecko nabiera nowych umiejętności, widzą to obcy ludzie. Boję się, że synek przywiąże się do nich, a później będzie trudno odbudować nam tę więź — dodaje młoda mama.

Sąd wstrzymuje, a urzędnicy… żądają pieniędzy?

Do dramatu dołączył kolejny: urzędnicy z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (PCPR) rozważają zobowiązanie rodziców do pokrywania kosztów opieki nad Antosiem – nawet 1 800 zł miesięcznie. Adwokat Ernest Ziemianowicz potwierdza, że trwa postępowanie administracyjne w tej sprawie, a dokumenty wskazują dwa możliwe scenariusze: nałożenie opłat lub odstąpienie od tej procedury. Rodzice starają się o to drugie.

Dodatkowo urzędnicy mogą – w razie czego – wytoczyć przeciwko nim sprawę o alimenty na rzecz synka.

DZISIAJ GRZEJE:  „Oni naprawdę nie umarli, tylko odeszli. Wciąż są z nami” – Poruszające pożegnanie rodzeństwa z Grochowych

Brak wsparcia zamiast pomocy 

Rodzice wyrażają głęboki żal, że system – zamiast pomóc – niszczy ich rodzinę. “Państwo, zamiast nam pomagać, tylko nas niszczy” – mówi ojciec. Niestety, nie są osamotnieni w odczuciu dyskryminacji – Fundacja Avalon podkreśla, że niepełnosprawność nie powinna być podstawą kwestionowania zdolności rodzicielskich.

Rodzice nie zamierzają się poddać. Zapowiadają, że zrobią wszystko, by odzyskać Antosia. Sąd rozpocznie procedurę 20 listopada 2025 roku – do tego czasu ich walka trwa. Rodzice podkreślają, że są ludźmi, takimi samymi jak inni, którzy marzą o wychowywaniu dziecka. Czują, że całkowicie zostali skreśleni przez system.

DZISIAJ GRZEJE:  "Solidarność na asfalcie": flaga Ukrainy namalowana przed Ambasadą Rosji w Warszawie

Sprawa Antosia i jego rodziców stała się symbolem wyzwań, z jakimi zmaga się wiele osób z niepełnosprawnościami w Polsce – często nie z powodu zaniedbań, lecz braku empatii i wsparcia ze strony instytucji.

DZISIAJ GRZEJE:  Dziadek potrącił 1,5-rocznego wnuka na podwórku. Dziecko trafiło do szpitala śmigłowcem LPR

DZISIAJ GRZEJE:  Ojciec i synek spoczęli razem. Pogrzeb Zbigniewa M. i małego Huberta poruszył całą Polskę