Robert Biedroń zaskoczył absolutnie wszystkich. I absolutnie nie piszemy tych słów na wyrost. Były prezydent Słupska zapowiedział bowiem, że ma zamiar – wraz ze swoim partnerem – wybrać się do Chin, gdzie Koronawirus rozpoczął swoją zabójczą wędrówkę. Sprawę komentuje m.in. dziennikarz Marcin Makowski.
To chyba najbardziej szokująca deklaracja polskiego polityka ws. szalejącego w Europie i na świecie Koronawirusa. Założyciel partii Wiosna – Robert Biedroń – leci do Chin.Trudno logicznie wytłumaczyć taką decyzję polityka. Nie rozumie jej również Marcin Makowski – dziennikarz między innymi Wirtualnej Polski.
Co więcej, Biedroń chce zabrać w daleką podróż swojego partnera – Krzysztofa Śmiszka. Natomiast argumentacja pomysłu, jaką przedstawił w mediach Robert Biedroń, jednych śmieszy, innych wręcz oburza. Otóż, jak czytamy m.in. na łamach Super Expressu, o wyjeździe przesądzą… względy ekonomiczne.
Prezes Wiosny podkreśla, że ceny wyjazdów do Chin są teraz atrakcyjne. – Jest tanio, bo nikt tam teraz nie kursuje z uwagi na koronawirusa, a my tam pojedziemy. Nie boimy się, choć trzeba oczywiście uważać, choć jak się zna świat, to on jest jedną małą wioską. Trzymajcie za nas kciuki! – mówi w rozmowie z „SE” kandydat na prezydenta Polski Robert Biedroń.
– Ktoś tu traci instynkt samozachowawczy – komentuje krótko Marcin Makowski.
Ktoś tu traci instynkt samozachowawczy. https://t.co/Tq85nQg3cb
— Marcin Makowski (@makowski_m) February 27, 2020
źródło: Twitter
Tych panów trzeba odizolować i leczyć jeszcze przed wyjazdem.