Warszawa, 23 października 2025 r. — Policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII, mieszczącej się przy ulicy Grenadierów, poinformowali o zakończeniu sprawy dotyczącej ustalenia tożsamości kobiety znalezionej kilka dni temu na warszawskim Grochowie. Dzięki błyskawicznej reakcji społeczeństwa i ogromnemu wsparciu mediów udało się szybko potwierdzić, kim jest poszukiwana osoba.
„Policjanci z komendy przy ulicy Grenadierów bardzo dziękują wszystkim osobom, które odpowiedziały na wczorajszą prośbę o pomoc w ustaleniu tożsamości kobiety. Tym samym czynimy ukłon w stronę mediów, które tak szeroko rozpropagowały nasz apel. Odzew społeczny był ogromny. Wpłynęło bardzo dużo informacji, poważnych i pomocnych” — poinformowała Komenda Rejonowa Policji Warszawa VII.
Kobieta została odnaleziona 10 października w godzinach porannych w okolicy kościoła przy ulicy Kobielskiej. Nie posiadała przy sobie dokumentów, a jej stan sugerował, że mogła potrzebować pomocy. Policjanci natychmiast przystąpili do ustalania jej tożsamości, publikując w mediach komunikat z prośbą o kontakt.
Apel został szybko podchwycony przez lokalne i ogólnopolskie media, a w krótkim czasie do komendy zaczęły napływać liczne informacje od mieszkańców. Jak podkreśla policja, wiele z nich okazało się kluczowych i pozwoliło na szybkie potwierdzenie danych kobiety.
„Niewątpliwie w dużej mierze dzięki Państwa zaangażowaniu i zainteresowaniu mogliśmy tak szybko i skutecznie doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału. Policyjne ustalenia i nasza wiedza w połączeniu z przekazywanymi nam wiadomościami pozwoliły na to, że dziś tożsamość kobiety została ustalona i potwierdzona. Bardzo dziękujemy za pomoc i wsparcie naszych działań” — przekazali funkcjonariusze KRP VII.
Sprawa, choć zakończyła się pozytywnie, pokazuje, jak ważna jest współpraca pomiędzy policją, mediami i mieszkańcami. Dzięki społecznemu zaangażowaniu możliwe jest szybkie reagowanie w sytuacjach, w których liczy się każda godzina.
Funkcjonariusze zapowiadają, że podobne apele będą kontynuowane w przyszłości w przypadkach, gdy pomoc opinii publicznej może okazać się kluczowa. „Ta historia to dowód na to, że wspólne działanie naprawdę przynosi efekty” — dodają policjanci.










































