Dolny Śląsk pogrążył się w żałobie po dramatycznym wypadku, do którego doszło w piątek 27 września o świcie. Na drodze wojewódzkiej nr 296, między Pisarzowicami a Henrykowem Lubańskim, zginęła 35-letnia kobieta. Jej mąż i dwoje małych dzieci walczą o życie w szpitalu.
Według ustaleń policji, około godziny 5:20 kierowca osobowej skody – 35-letni mężczyzna – nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu tuż przed zakrętem. Tam doszło do czołowego zderzenia z jadącą prawidłowo ciężarówką. Siła uderzenia była ogromna – przód samochodu został całkowicie zmiażdżony.
Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe. Strażacy uwalniali poszkodowanych z wraku, ratownicy medyczni prowadzili reanimację pasażerki. Niestety, życia 35-letniej kobiety nie udało się uratować. Jej mąż oraz dwójka dzieci w wieku 2 i 4 lat zostali przetransportowani do szpitali – najmłodsze dziecko śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Lekarze walczą o ich zdrowie.
Kierowca ciężarówki nie odniósł obrażeń fizycznych, ale był w silnym szoku. Policja pod nadzorem prokuratora wyjaśnia okoliczności tragedii. Droga przez kilka godzin była całkowicie zablokowana.
Dla mieszkańców regionu to ogromny dramat – rodzina wracała z wakacyjnego wyjazdu, który miał być czasem radości i odpoczynku. Zamiast tego ich życie zostało nagle przerwane i na zawsze naznaczone tragedią.
Śledczy badają, dlaczego samochód osobowy zjechał na przeciwległy pas. W grę mogą wchodzić zarówno zmęczenie kierowcy, jak i nieuwaga czy nadmierna prędkość.
