W niedzielę, 31 sierpnia, późnym wieczorem w miejscowości Helenów Pierwszy (gmina Kramsk, powiat koniński) doszło do dramatycznych wydarzeń. O godzinie 22:18 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie od mężczyzny, który nie mógł odnaleźć swojej żony i dwóch córek.
Niepokój wzbudziły także ślady, które zauważył przy przydomowym szambie. Na miejsce skierowano jednostki straży pożarnej z Konina i okolicznych miejscowości, specjalistyczną grupę nurków oraz zespoły ratownictwa medycznego.
Ze zbiornika wydobyto 32-letnią kobietę oraz jej córki w wieku 6 i 7 lat. Lekarz stwierdził zgon matki. Dzieci, choć przewieziono je do szpitala, mimo długotrwałej reanimacji zmarły.
Śledztwo pod kątem zabójstwa
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Koninie. Postępowanie wszczęto pod kątem zabójstwa z art. 148 § 3 Kodeksu karnego, który dotyczy sytuacji, gdy sprawca zabija więcej niż jedną osobę. Jak poinformowano, wstępne ustalenia wykluczają nieszczęśliwy wypadek.
Śledczy zapowiedzieli przeprowadzenie sekcji zwłok i badań toksykologicznych, które mają dostarczyć odpowiedzi na pytanie o przebieg tragedii.
Wersje nieoficjalne
Media i świadkowie mówią o nowych, dramatycznych szczegółach. Według doniesień nieoficjalnych: w domu znaleziono list pożegnalny, w rejonie tragedii zabezpieczono nóż, kobieta miała mieć ranę ciętą szyi, na ciałach dziewczynek nie stwierdzono wyraźnych obrażeń.
Niektóre źródła wskazują na możliwość tzw. rozszerzonego samobójstwa – matka miała odebrać życie córkom, a następnie sobie. Prokuratura na razie nie potwierdza tych informacji.
Społeczność w szoku
Mieszkańcy Helenowa Pierwszego są głęboko poruszeni. Jak relacjonują sąsiedzi, rodzina uchodziła za spokojną i zżytą. Nic nie wskazywało na to, że może dojść do takiej tragedii.
– To była normalna, kochająca się rodzina. Nikt nie potrafi tego zrozumieć – mówią mieszkańcy w rozmowach z lokalnymi mediami.
Jedna z najtragiczniejszych spraw w regionie
Śmierć młodej kobiety i jej dwóch córek to jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w regionie w ostatnich latach. Śledczy podkreślają, że sprawa jest priorytetowa i wszystkie okoliczności zostaną dokładnie wyjaśnione.
Podsumowanie:
31 sierpnia, późnym wieczorem, w szambie znaleziono ciała 32-letniej kobiety i jej córek (6 i 7 lat). Wszystkie trzy osoby zmarły mimo akcji ratunkowej. Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem zabójstwa, wykluczając wypadek. Media donoszą o liście pożegnalnym, nożu i ranie ciętej — te ustalenia nie są jednak potwierdzone.