Do dramatycznego wypadku doszło w nocy z soboty na niedzielę (30/31 sierpnia) na drodze ekspresowej S17 w miejscowości Sieprawice w województwie lubelskim. Podczas wymiany uszkodzonego koła w busie zginęło dwóch mężczyzn – ojciec i syn.
Zatrzymali się na pasie awaryjnym
49-letni kierowca busa wraz ze swoim 28-letnim synem podróżowali trasą w kierunku Warszawy. Gdy zauważyli uszkodzone koło, zatrzymali pojazd na pasie awaryjnym i przystąpili do jego wymiany. Jak ustaliła policja, miejsce zostało odpowiednio oznakowane trójkątem ostrzegawczym, a obaj mężczyźni mieli na sobie kamizelki odblaskowe.
Śmiertelne potrącenie
W momencie, gdy wykonywali tę rutynową czynność, zostali potrąceni przez samochód ciężarowy – autotransporter kierowany przez 28-letniego obywatela Ukrainy. Kierowca ciężarówki był trzeźwy, został zatrzymany do wyjaśnienia sprawy. Niestety, pomimo zabezpieczenia miejsca i zachowania środków ostrożności, ojciec i syn zginęli na miejscu.
Kilkugodzinne utrudnienia na trasie
Na miejscu wypadku pracowały wszystkie służby ratunkowe. Droga ekspresowa w kierunku Warszawy była przez kilka godzin całkowicie zablokowana. Ruch został przywrócony dopiero nad ranem, około godziny 6.
Śledztwo pod nadzorem prokuratora
Okoliczności tragedii wyjaśnia prokuratura. Policja prowadzi czynności procesowe, w tym przesłuchania świadków i szczegółową analizę miejsca zdarzenia. Śledczy ustalą, czy kierowca ciężarówki zachował należytą ostrożność i jakie były dokładne przyczyny wypadku.
Tragiczne przypomnienie o zagrożeniu
Policja przypomina, że poruszanie się pasem awaryjnym zawsze wiąże się z ogromnym ryzykiem. Nawet prawidłowe oznakowanie i zastosowanie elementów odblaskowych nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa. W takiej sytuacji warto – jeśli to możliwe – wezwać pomoc drogową i nie pozostawać długo w pobliżu ruchliwej jezdni.
Ta tragedia na S17 to bolesne przypomnienie, jak niebezpieczne mogą być drogi ekspresowe i jak kruche bywa ludzkie życie.